Pielęgnacja koreańska

Ślimaki od Mizon 🐌

Najczęściej o kosmetykach koreańskich i koreańskiej pielęgnacji tak w ogólności mówi się za przykład podając produkty zawierające w swoim składzie tajemniczy składnik- mucynę ślimaka. 

W społeczności zbiorowej powstał taki pociąg do tego składnika, że niektórzy wręcz z obrzydzeniem, ale i samozaparciem wcierają specyfik go zawierający w twarz. I choć może się to wydać śmieszne, to jednak nieznajomość tematu usprawiedliwia takie podejście. Pewnie każda z Was miała w ręku ślimaka i widziała, bądź dotykała tego śliskiego gluta, którego zostawiało to biedne zwierzątko starając się przed nami zwiać. I tak mucyna to właśnie ten sławetny glutek, oczywiście odpowiednio obrobiony. Nijak się więc można spodziewać po kremach takiego samego odczucia…ale nie do końca 🙂 .

Mizon All in One Snail Repari Cream

Moją przygodę ze ślimakami zaczęłam z grubej rury- od kremu All in One Snail Repair Cream od Mizon (z którego miałam już serię kolagenową- klik). Czemu mówię, że z grubej rury? Bo był to chyba swojego czasu najsłynniejszy krem zawierający ten magiczny składnik. Oczywiście obietnic producenta było co nie miara, internet zalewały fale pochlebnych i pogrążających ten produkt opinii. A jak się ten specyfik sprawdził u mnie? Inaczej niż się spodziewałam. Ale od początku.

mizon all in one

Opakowanie

Krem All in One możemy dostać w dwóch pojemnościach- 75 i 120 ml. Ta druga wydawała mi się wręcz kolosalna, jak na produkt do twarzy, ale nic bardziej mylnego (o tym dalej). Opakowanie jest bardzo eleganckie, słoiczek wykonany jest ze szkła, zakrętka z plastiku. Każdy pojemniczek ma zawleczkę chroniącą przed wylaniem (moja oczywiście zaginęła w akcji). Ze względu na użyty do produkcji surowiec opakowanie nie jest zbyt travel friendly, więc lepiej na wyjazd przelać sobie trochę do innego pojemnika.

Konsystencja

Wcześniej pisałam, że jest to krem, ano tak nie do końca. Bardziej dałabym temu produktowi miano żelu z niewielką domieszką kremu. Ma on dość wodnistą, lekko lepką strukturę, szybko się wchłania w skórę i nie pozostawia tłustej warstwy. Ze względu na dużą wchłanialność można posmarować twarz solidną warstwą, która i tak się wessie w skórę. Z tego względu używa się go zwykle w większych ilościach niż normalnego kremu, i nawet duże opakowanie produktu całkiem sprawnie się zużywa. Krem nie ma też zbytnio jakiegoś szczególnego zapachu, pachnie raczej neutralnie. Ze względu na to, że jest on bardzo leciutki, w sieci krąży wiele opinii o tym, jak to ten produkt nie spełnia swojej roli. A właśnie że spełnia, ale trzeba stosować go zgodnie z przeznaczeniem, tzn. po jego rozsmarowaniu pokryć twarz jeszcze normalną dawką kremu na dzień lub na noc. All in One w większości przypadków należy bowiem stosować jako „niby serum” nie nadaje się na końcowy produkt pielęgnacyjny. Jest on zdecydowanie za lekki. Pominąć ostatni krok nakładania po nim kremu mogą jedynie osoby z tłustą cerą, lub te które stosują go rano pod makijaż.

mizon all in one

Działanie

Jako, że był to mój pierwszy produkt z mucyną, to nie powiem… spodziewałam się urwania czterech liter. Oczywiście to nie nastąpiło. Mucyna nie jest jakimś cudownym składnikiem, po którego jednokrotnym użyciu zmieni się nasza skóra. Co to, to nie. Czy więc coś robi? Ogólnie wskazuje się, że ślimak w kosmetyce ma dawać produktowi następujące cechy:

  • bakteriobójcze- jeśli tak, to jedynie super delikatne. Trądzikiem z tym walczyć nie będziecie
  • łagodzące- tak, choć nie spodziewałabym się jakiegoś mega ukojenia. Jednak jeśli Waszą skórę wkurza praktycznie każdy specyfik, to jest szansa, że z tym produktem się polubicie
  • nawilżające- bardzo umiarkowane, a wręcz niewystępujące przy skórze suchej i odwodnionej. Krem jest cieniutki i sam nic nie zrobi, musicie mu pomóc.
  • ochronne- nie bardzo rozumiem tą cechę, gdyż produkty ze ślimakiem, łącznie z tym recenzowanym raczej nie zostawiają warstwy okluzyjnej. Więc czym mają chronić?
  • przeciwzmarszczkowe, – podobno działanie takie występuje, jednak wypowiedzieć się co do tego będę mogła w wieku 40 lat. Także zapraszam na bloga w 2038r. 🙂 
  • przeciwzapalne- podobnie jak do działania łagodzącego. Działanie przeciwzapalne występuje, ale jest ono bardzo delikatne.
  • regenerujące- hmm… tu mam wątpliwości, bo z jednej strony faktycznie drobne ranki goją się szybciej, ale ciężko stwierdzić na ile jest to zasługa akurat ślimaka
  • ujędrniające skórę- uczucia liftingu nie zauważyłam, myślę więc, że jest to bardziej cecha pozostałych składników produktów 
  • wygładzające (blizny, rozstępy)- nie zauważyłam
  • złuszczające- absolutnie nie

Podsumowując może to być interesujący produkt, dla osób ze sprecyzowanymi wymaganiami, które wiedzą do czego się All in One używa. U mnie sprawdza się jako krem dzienny pod makijaż, ale tylko w okresie wiosny i jesieni. W okresach wakacyjnych i srogiej zimy potrzebuję specyfiku, który osłoni moją skórę i uchroni ją przed odwodnieniem.

mizon all in one

Skład INCI

Snail Secretion Filtrate, Aqua, Propylene Glycol, Sodium Polyacrylate, Butylene Glycol, Cetearyl Alcohol, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Portulaca Oleracea Extract, Betula Platyphylla Japonica Juice, Sodium Hyaluronate, Glyceryl Stearate, Triethanolamine, Carbomer, Centella Asiatica Extract, Human Oligopeptide-1, Methylparaben, Palmitoyl Pentapeptide-4, Hydrogenated Vegetable Oil, Stearic Acid, Dimethicone, Arnica Montana Flower Extract, Artemisia Absinthium Extract, Achillea Millefolium Extract, Gentiana Lutea Root Extract, Alcohol Denat., Camellia Sinensis Leaf Extract, Copper Tripeptide-1, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Beta-Glucan, Propylparaben, Adenosine, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Polysorbate 20, Disodium Edta.

mizon snail recovery gel cream

MIZON SNAIL RECOVERY GEL CREAM

Następny ze ślimaczych produktów kupowałam na fali zainteresowania maskami całonocnymi. Pomimo tego, że często Snail Recovery Cel Cream jest jako maska przedstawiany, maską on w żadnym wypadku nie jest. 

Opis producenta

Sławny na całym świecie lekki, doskonale nawilżający żelowy krem z filtratem śluzu ślimaka. Wspomaga walkę z bliznami oraz niedoskonałościami skórnymi. Oprócz filtratu z śluzu ślimaka zawiera adenozynę, peptydy, witaminy i ekstrakty roślinne, które działają przeciwstarzeniowo. Pantenol i allantoina nadają skórze sprężystość i elastyczność. Kwas hialuronowy oraz ekstrakt brzozowy dbają o odpowiednie nawodnienie skóry. Krem zawiera ekstrakty z wąkrotki, portulaki i zielonej herbaty, które są niesamowicie skuteczne w pielęgnacji cery problematycznej a także działają łagodząco. Zwiększa homeostazę, odżywia, wspiera naturalną barierę ochronną skóry i walkę z zmarszczkami.W śluzie ślimaka znajdują się mucyny, które pomagają skórze leczyć uszkodzenia i nadają jej gładkość.  Idealne rozwiązanie problematycznej skóry.

Sposób użycia:

Rozprowadź na twarzy porcję żelu jako ostatni krok codziennej pielęgnacji. Delikatnie wklep. Możesz użyć również w roli maseczki na noc, nakładając grubszą warstwę niż zwykle.

mizon snail recovery gel cream

Konsystencja i działanie

Tak jak widać na załączonym obrazku, Snail Recovery to gęsty żel, o lekkiej konsystencji. Podobnie jak kolega powyżej, szybko się wchłania i nie zostawia na skórze żadnej warstwy i właśnie z powodu braku warstwy okluzyjnej nie nadaje się on dla mnie jako maska całonocna, ani też ostatni produkt pielęgnacji. Stosuję go właściwie podobnie jak All in One, jako serum, pod makijażem jednak  mi się nie sprawdza. Przy używaniu jako krem na dzień twarz szybciej mi się wyświeca, a niektóre podkłady rolują- co w sumie jest dziwne, bo żel po wchłonięciu jest niewyczuwalny na skórze.  Zapachu też nie posiada.

Jeśli zaś chodzi o działanie, to jest ono bardzo podobne do All in One, choć mam wrażenie, że jednak działa ciut słabiej. 

Skład INCI:

Snail Secretion Filtrate, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Bis-peg-18 Methyl Ether, Dimethylsilane, Polysorbate2-, Sodium Hyaluronate, Carbomer, Glycosyl Trehalose, Hydrogenated Starch Hydolsyate, Triethanolamine, Dimethicone/vinyl Dimethicone Crosspolymer, Dimethicone, Hydroxyethylcellulose, Caprylyl Glyocol, Ethylhexylglycerin, Sodium Polyacrylate, Centella Asiatica Extract, Portulaca Oleracea Extract, Camellias Sinensis Leaf Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Betula Platylphylla Japonica Juice, Tropolone, Copper Tripeptide-1, Allantoin, Panthenol, Olea Europaea (olive) Fruit Oil, Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil, Palmitoyl Pentapeptide-4, Adenosine, Disodium Edta.

Podsumowanie

Pomimo, iż dwa opisywane przeze mnie produkty są uznawane za kultowe, ja jednak trochę się na nich zawiodłam. Spodziewałam się cudu, a dostałam w zasadzie przeciętniaki, które co prawda nie zaszkodziły mojej skórze, ale też zrobiły niewiele dobrego. Opakowania- jak to ja- zużyję, ale nie będę po nie sięgać z jakąś wielką przyjemnością. Po zdenkowaniu na pewno zaś nie wrócą na moją półkę. 

Dajcie znać czy używałyście tych produktów i jakie macie o nich zdanie. Być może tylko u mnie nie zrobiły one jakiegoś szału. 

Do poczytania

Może Ci się również spodobać....

4
Dodaj komentarz

avatar
4 Comment threads
0 Thread replies
4 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
4 Comment authors
Niebieska NiezapominajkaWerkaTesterkaBardziejmiloCosmeticosmos Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Cosmeticosmos
Gość

Miałam oba te kremy i mam podobne zdanie – są spoko, jeśli się je odpowiednio stosuje. I też odrobinę bardziej podobał mi się All in on od Gelu 🙂

Bardziejmilo
Gość

Zupełnie nieznane mi kosmetyki 🙂 Do koreańskiich kosmetyków mi daleko 🙂

WerkaTesterka
Gość
WerkaTesterka

Nie znam tych kosmetyków…ale nie wykluczam testów:)

Niebieska Niezapominajka
Gość

Ciekawe produkty, ale składy nie zachwycają 🙁